Brunetka zaprzyjaźniła się z Państwem posiadającym swoje „stanowisko bazarowe” pod jej blokiem i codziennie wybiera się na zakupy oraz krótką pogawędkę – bez której się nie obejdzie :P Dlatego od czasu do czasu, dzięki naszej gruzińsko – polskiej przyjaźni – pan, pod nieuwagę pani wrzuca mi do siatki jakiegoś melona, brzoskwinie lub arbuza gratis… xD Z tym ostatnim - nie przesadzam i później - toczę sobie takiego arbuza do domu... :P Niżej zamieszczam foto z typowego Tbiliskiego bazarku.
moje ulubione: bakłażany i melony
czekał kurczak do niedzieli, a w sobotę łeb mu ścieli...
najmodniejsza w tym sezonie - zieleninka
sery, sery, sery
zawartości tych słoików jeszcze nie rozszyfrowałam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz