Gudauri – wioska położona wysoko w górach, kilkadziesiąt kilometrów od jedynego aktualnie czynnego przejścia granicznego z Rosją (czynnego, w znaczeniu dla Rosjan, dla Gruzinów – nie…) Ludzie żyjący wyłącznie z rolnictwa i rozwijającej się tu dopiero turystyki, raj na ziemi. Wokoło same góry, wodospady i nie sposób znaleźć tu oznakowanego szlaku turystycznego. Tutaj chodzi się po górach wg nazwijmy to – zachcianki, intuicji, możliwości i własnego rozsądku. Można eksplorować co tylko się podoba, ale biorąc pod uwagę, że o ekipę ratunkową będzie trudno… Sami Gruzini raczej nie doceniają tego bogactwa, które ich otacza, mało kto wyrusza tutaj na górskie wspinaczki czy wycieczki. Gdyby w Polsce było tak zniewalająco piękne miejsce, byłoby zasypane ludźmi kochającymi góry, ale z drugiej strony – nie byłoby tak nieskazitelnie wręcz boskie i naturalne…
Z ciekawostek: przewoźne ule. To bardzo popularny na tym terenie interes, który można przewozić wg uznania oraz ulokować w pobliżu jakiegoś tarasu widokowego i w ten sposób podreperować domowy budżet :) O korzyściach płynących, ze zbierania nektaru z górskich kwiatów – pisać nie muszę. A miód – rewelacyjny :)))
A do kupienia oczywiście typowe gruzińskie czapki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz