wtorek, 11 października 2011

Kierunek: Sarpi

Podczas pobytu na adżarskiej ziemi postanowiliśmy poczuć trochę tureckiego wiatru we włosach ;) W związku z tym wybraliśmy się w podróż w stronę Sarpi, gdzie znajduje się granica gruzińsko – turecka. Po drodze zatrzymaliśmy się w Gonio – gdzie zachowała się twierdza zbudowana przez Rzymian w drugiej połowie pierwszego stulecia. Sam zabytek przywitał nas bramą zamkniętą na wszystkie spusty, ale już po chwili pojawili się tubylcy z pękiem kluczy w dłoniach i rozpoczęliśmy zwiedzanie. W środku znaleźliśmy niczego sobie muzeum, wykopaliska, pięknie zachowane mury obronne oraz przepiękny ogród. Jednak największą radochę miałam z alejki utworzonej przez drzewka kiwi i krzewy winogronowe :)












Po intensywnym zwiedzaniu – chwilka wytchnienia w promieniach gruzińsko-tureckiego słońca! Oraz oficjalne zanurzenie w Morzu Czarnym ;)


 The Black Sea is mine!!! xD
 w tle - tureckie wybrzeże




A na koniec: podróż do Sarpi – z taksówkarzem, z którym targowałam się 5 minut, aby finalnie uzyskać cenę o prawie połowę niższą od wyjściowej xD. W drodze do granicy – krótka dygresja naszego kierowcy o tym jacy to Polacy nie są wspaniali oraz wspólne słuchanie Scorpionsów, ile tylko mocy w głośnikach ;) Sama granica z dosyć futurystycznym designem, natomiast plaża – piękna! Poza tym: tu i tam kręcący się ludzie, mnóstwo marszrutek, taksówkarzy i te mercedesy wjeżdżające z Turcji… I co najważniejsze: knajpki z tureckim jedzeniem! Pyszności!


 droga Gonio - Sarpi, krowy na środku drogi to taka gruzińska specjalność... :P
 granica gruzińsko - turecka SARPI
Turkey!
adżarski duet podróżniczy ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz