Czyli gruziński sposób na życie! Tudzież na przytycie… ;p A tak
całkiem na poważnie Supra to gruzińska uczta, o której napiszę tak:
Z jakiej okazji:
Każda okazja jest dobra! Urodziny, pogrzeb, przywitanie, pożegnanie,
odwiedziny, itd. – długo by wymieniać...
Kto:
Przyjaciele, znajomi, rodzina, nowo poznani turyści – zasadniczo, wszyscy którzy są w
zasięgu ręki...
Gdzie:
W barze, w restauracji, w domu, wszędzie tam gdzie znajdzie się stół,
wokół którego można się zgromadzić. Za stół mogą z powodzeniem robić dywaniki samochodowe, bagażnik, koc lub trawa - bo Gruzini kochają pikniki.
Jak:
Hucznie, wesoło, długo, z nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu ;p,
tanecznie!
Suprowe
savoir vivre:
Tamada: osoba wznosząca toasty, najczęściej najstarszy
z mężczyzn, najznakomitszy z gości lub znający najwięcej uczestników supry, tamadą może być też kobieta (Kisses for Natia – the
Best tamada ever! ;)
Toast: według tradycji wypijany wódką lub winem, choć do mody wkracza teraz również piwo. W Gruzji zawsze pije się za coś! Tutaj nie ma
pustych przebiegów… Czas toastu – nie do przewidzenia… Po wzniesieniu toastu
przez tamadę, pozostałe osoby mogą coś do niego dopowiedzieć. Tak więc czasem
na wypicie się czeka i czeka i czeka… Uwierzcie – ma to swój niepowtarzalny i
jedyny klimat!
Przykłady toastów: (w
przypadkowej kolejności, choć Gruzini mają to dokładnie poukładane –
dopóki ilość procentów w organizmie pozwala im o tym pamiętać… :P) za Boga, za Przodków, za
Rodziców, za Rodzeństwo, za Miłość, za Przyjaźń, za Przyjaciół, za
Świat, za Mężczyzn, za Kobiety, itd., itp. – oczywiście toastów jest mnóstwo i
każdy może być rozwinięty i dostosowany do aktualnych potrzeb. Przy toastach można zarówno uśmiać się do łez jak i pokłócić czy popłakać. Wszystko zależy od temperamentu imprezujących, a że
Gruzini do temperamentnych należą, to różnie to bywa…
Taniec: obowiązkowo gruziński! Zasadniczo piosenki
ludowe mogą przeplatać się z najnowszymi hitami – nie stanowi to dla nikogo
problemu. Ale tańczyć trzeba i wypada. Jak to mówi moja koleżanka: ręce w górę
i tańczysz… ;) Generalnie Gruzini posiadają bardzo piękne tańce, z których są
bardzo dumni i których tradycję kultywują! My poproszeni o zatańczenie jakiś polskich tańców mieliśmy raczej głupie miny... Podratowaliśmy się zaśpiewaniem Sokołów... xD
Ciekawostki:
* W Gruzji nie wypada aby każdy zamówił sobie talerz jakiegoś wybranego dania i spokojniutko go sobie zajadał - taka sytuacja zostałaby uznana za nie lada dziwactwo. Tutaj zamawia się dużo wszystkiego i stawia na środku, tak aby każdy mógł spróbować. Przed każdym uczestnikiem supry stoi jego własny talerz (wymieniany na czysty niezliczoną ilość razy), na który nakłada na co tylko ma ochotę ze wspólnych półmisków.
* Kiedy ilość miejsca na stole jest niewystarczająca, talerze z kolejnym jedzeniem ustawiane są na tych już na stole stojących - piętrowo ;) Porządne supry to nawet 3 kondygnacyjne kombinacje!
* Wygląd wielu restauracji wprost przeczy powszechnie znanej otwartości Gruzinów. Dlaczego? Ponieważ bardzo często zbudowane są one ze swego rodzaju boksów, domków, odgraniczonych jedne od drugich jak tylko się da, z centralnie postawionym stołem.
* Do większości restauracji można przynieść domowej roboty wino czy czaczę. Nie zaszkodzi wspomnieć o tym kelnerom uprzednio dzwoniąc czy podczas wchodzenia do lokalu.
Gagik w roli tamady
razu pewnego, w tle - domki, z których składa się cała restauracja
po sąsiedzku - Panowie wznoszący tost (wnioskując po tym że na stojąco - najprawdopodobniej piją za Przodków lub sprawy ściśle związane z Bogiem/Wiarą)
tak, tak wiem - prawdziwy mistrz photoshopa ze mnie... ;)
niech Was nie zmyli polska wędlina na stole - ten polski element z okazji mojej urodzinowej supry (dzięki Kochanym Rodzicom, którzy przyrządzili i podali oraz Krzyśkowi, który dostarczył - stokrotne dzięki raz jeszcze dla Was Kochani :*)
a tu już piętrowo i rozrywane jak widać - szaszłyki